Już wieczór

Już wieczór, nie wiem kiedy dzień przeleciał, zajęta byłam, grzęzłam w papierach, notatkach i przeniosłam się w czasie o wiele lat do tyłu. Poza tym trochę się denerwowałam, bo Mąż miał wizytę u okulisty, zapisaną rok temu, kwalifikującą do zabiegu usunięcia zaćmy. Dostał termin za 10 miesięcy, ma czekać na telefon, może się zwolni jakieś miejsce i będzie wcześniej.
Postanowiłam jutro zrobić przegląd zgromadzonych do tej pory gwiazdkowych drobiazgów i sprawdzić czego brakuje. Zbierałam już od jakiegoś czasu, żeby nie zostawiać na ostatnią chwilę. Wiadomo, że kiedy szuka się upominków na łapu-capu zawsze można popełnić błąd i w ogóle najczęściej kupuje się coś bezsensownego.
Zresztą, wszystko kupowane na wariata najczęściej ląduje potem na śmietniku. To skojarzenie w związku z marnowaniem żywności. Akurat tego nie potrafię zrozumieć. Dziwne, nie do pojęcia jest wyrzucanie jedzenia. Moje pokolenie nie marnowało, może nie wszyscy, ale – opowiadania starszych o biedzie i głodzie w okresie międzywojennym oraz podczas wojny były żywe. Poza tym trudno zdobywało się różne artykuły, żywnościowe też. Może wynosiło się z domu szacunek dla np. chleba? Mam zakodowane, że chleba nie wolno wyrzucić. Wszystko można przerobić, przetworzyć, wykorzystać, zamrozić, zamknąć w słoiku. Myślałam, że jestem wymierającym gatunkiem, ale okazuje się, że wśród części młodych zaczyna panować moda na wykorzystywanie żywności, wspólne gotowanie. W ogóle na gotowanie, co widać choćby po ilości np. blogów z przepisami. I to jest pozytywna wiadomość:)))

6.12.2018

  • kolewoczy Marnowanie i wyrzucanie jedzenia też jest dla mnie niepojęte. Ludziom się żyje za dobrze! Do dobrobytu zbyt łatwo się przyzwyczajamy.
  • bognna My staramy sie nie marnowac jedzenia, ale niestety nie zawsze sie nam to udaje:(
  • najlepszy-katolik Pomyśl o wieczności, bo niebo to nie to samo co piekło.
  • e.urlik Ania, 10 miesięcy? Toż to można wzrok stracić! Wszyscy znani mi ludzie z zaćmą robią operacje w Czechach, a NFZ oddaje kasę. Tam się czeka o wiele krócej! Całuski.
  • urszula97 Tak Anno,czas szybko leci.Ja juz dawno to stosuję że prezenty kupuję nawet juz w sierpniu,skłądam na jedną półkę a i wnet pozwolę sobie zapakować.Jedzenia nie marnuję,ewentualnie małe kawałeczki chleba to suszę i oddaję do kur.Sporo mrożę.A jak z przyjęcia zostaje i wiem że my tego nie zjemy to daję sąsiadom do posmakowania.To się małżonek naczeka do okulisty.
  • babciabezmohera Staram się o prezentach myśleć wcześniej, ale najczęściej kupuję na początku grudnia- jest większy wybór.
    A co do terminów- to normalka. Na wizytę u okulisty czekam ok. roku- takie czasy! ;((
  • fusilla Zawsze żyłam oszczędnie, a teraz, sama, wprowadziłam wiele więcej różnych form oszczędzania – zwłaszcza wodę i gaz, bo prądu tyle zaoszczędziłam w ubiegłym sezonie, że dopiero zapłacę w maju i czerwcu! Żywności też nigdy nie wyrzucałam i starałam się kupować tak na styk. A w służbie zdrowia to terminy kosmiczne. Na swoja artroskopię musze czekać aż mnie zakwalifikują – do połowy marca, a potem około roku na zabieg! Sic!
  • 45gogula Jak to się mówi…od wielkiego dzwonu zdarza mi się coś wyrzucić, ale to już naprawdę ostateczna ostateczność, a teraz generalnie jest moda na niewyrzucanie, więc może nowe pokolenie też się nauczy.
  • emma_b też staram się jedzenia nie wyrzucać. myślę, że teraz marnuje się znacznie więcej żywności niż w peerelu. z opowieści bezdomnych można się dowiedzieć, ile nieprzeterminowanego jedzenia ląduje na śmietniku.
  • veanka Czasem zdarza mi się coś wyrzucić, ale to przez gapiostwo mojego Ślubnego, który warzywa i owoce kupuje na bazarku, nie zawsze patrząc co dostaje.
    Chleba i tego co się w domu ugotuje/upiecze się nie wyrzuca.
    Wydaje mi się, ze teraz się więcej wyrzuca, niż dawniej, bo teraz kupuje się więcej rzeczy gotowych.
    Jak ktoś stoi przy kuchni i gotuje/piecze, to po pierwsze ma to lepszy smak i szkoda wyrzucić, a po drugie, więcej się ceni coś, w co się włoży swoją pracę.
  • annazadroza Kolewoczy:-) Masz rację, jeśli ktoś ma czegoś zbyt dużo, nie potrafi tego uszanować.
  • annazadroza Bognno:-) Ale się starcie i to się liczy:)
  • annazadroza Najlepszy-katoliku:-) Ludzie ludziom potrafią takie piekło zgotować, że innego nie trzeba.
  • annazadroza Ewuś:-) Nie jest tak najgorzej, inni czekali jeszcze dłużej. Tylko babcia D. miała szczęście, w ciągu kilku miesięcy zoperowali jej oboje oczu.
  • annazadroza Urszulo:-) Jesteś świetnie zorganizowana, naprawdę podziwiam i gratuluję:) Kawałeczki chleba suszę dla psiaków do gryzienia, dostają je jako tzw. smaczki.
  • annazadroza BBM:-) Gdyby dziś nie była „zamknięta niedziela” to dokupiłabym brakujące drobiazgi. Nie mogę samych psiaków z babcią D. zostawić, więc nie w każdej chwili mam możliwość udania się do sklepu.
  • annazadroza Fusilko:-) Tak, terminy u nas takie same.
    Oszczędności Ci pogratulować. Też się staram jak mogę. Gazu nie mamy, prądu mniej zużyliśmy niż poprzednio (rachunek przyszedł) choć mamy na prąd ogrzewanie i gotowanie. Wody się nie da oszczędzić, bo babcia D. leje ją bez opamiętania, szczególnie jak się nie zorientujemy albo nas nie ma w domu i się jej nie kontroluje.
  • annazadroza Gosiu:-) Nadzieja w tym, że młodzi coraz więcej będą uwagi zwracać na „ratunek dla Ziemi”, w czym i oszczędność jedzenia się mieści, i walka ze smogiem, i sprzątanie planety.
  • annazadroza Emmo:-) Niektórym się wydaje, że dobrobyt mają dany raz na zawsze, szczególnie przy dobrych pensjach. A jak nagle pensji zabraknie na koncie, bo pracodawca zmieni zdanie, to jest nie problem tylko tragedia.
  • annazadroza Veanko:-) Z całą pewnością bardziej ceni się to, na co trzeba samemu zapracować. I jeszcze – gdy ma się świadomość, że wszystko może się zmienić. Miałam znajomą panią, która cierpiała głód podczas wojny i przyrzekła sobie, że nigdy więcej nie będzie głodna. Stąd się brał u wielu ludzi wręcz nabożny stosunek do pożywienia, czego młode pokolenie – na szczęście – nie zna i oby tak pozostało.
© Anna Blog

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *