Dziękuję:)))

Tak późno się dziś przywitałam z Lapciem, że mam zaległości. Zresztą nie tylko za dziś ale i za wczoraj. Odrobię:) Dziś to naprawdę nie z mojej winy, okoliczności zewnętrzne zawiniły, a konkretnie – horror hydrauliczny przyszło nam przeżyć. Ja bym usiadła na ziemi, spuściła nogi na dół i wyła do słońca, bo to rano było i księżyc już się schował. Na szczęście Mąż złu zaradził, namęczył się co prawda z zatkanym odpływem w zlewie, odkręcaniem kolanka, czyszczeniem i takimi różnymi, co to ja nie wiem do czego służy i w ogóle co to takiego – ale poradził. Wielki jest!
W związku z owymi wydarzeniami poszłam do miasteczka piechotą w celu kupienia takiego „dzwonu” do przepychania, takiej przepycharki, bo się okazało, że nie ma, została na Ursynowie. Kupiłam, przy okazji odwiedziłam zielarnię, weszłam do weterynarza, żeby nabyć preparat dla Szilki chroniący przed
kleszczami, bo niedługo trzeba go powtórzyć (co 4 tygodnie), a także zaliczyłam piekarnię. Byłam też w Maxi Zoo zorientować się jakie szelki są dostępne, bo moja sunia ma trochę przyciasne. Nic dziwnego, jak do nas trafiła ważyła 12 kg. Z pierwszych szelek wyrosła szybko, dostała następne po Bimbrze (od Małego), który też wyrósł. I też nic w tym nie ma dziwnego, bo Bimber przywieziony jest ze schroniska. Teraz Szilcia waży 20kg. Wiem, że za dużo i już zmniejszyłam porcje jedzenia, tylko – nie jestem pewna, czy babcia D, w nocy nie podkarmia, a nad tym już nie mam kontroli, bo śpię. Poza tym po zabiegu zawsze pieski trochę tyją co wynika ze innego tempa przemiany materii. Rano i wieczorem robimy dłuższe spacery, po południu jest za gorąco, więc tylko na łąkę, siusiu i do domu. Psy są mądre, nie marnują niepotrzebnie energii, kładą się w najchłodniejszych miejscach i śpią. Reagują jednak natychmiast gdy zobaczą mnie w pobliżu puszki ze smakołykami, wiedzą kiedy odkręcam słoik z ich chrupkami i natychmiast są rześkie i wyspane. Potem znów zapadają w sen. Mówiąc szczerze, też bym chętnie zapadła:)))
Jeszcze raz dziękuję Wam wszystkim za życzenia:))) I niech Wam się spełnią takie same:)))

27.07.2018

  • kotimyszkot Aniu, spóźnione, ale szczere życzenia najlepsze. Zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń! :))
  • kasiapur Super Aniu piszesz o tych swoich zwierzakach, tyle w tym ciepła, że wybraźnia
    mi się aż gotuje. Zawsze miałam czworonoga ( z małymi przerwami)… ale teraz
    w naszej sytuacji byłoby nieroztropnie go mieć. Chociaż ciężko mi o tym
    w ten sposób myśleć.
    Dobrego odpoczynku, oby nie za gorąco Ci było. Uściskuję :))
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Myszokocie:-) Bardzo Ci dziękuję i odwzajemniam:))) Niech też Tobie się spełnią:)))
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Kasiu:-) A kotuś jakiś? Też się przytuli, ale wychodzić nie trzeba i może sobie sam chodzić wokół domu.
    Gorąco jest, albo raczej parno. Zaraz kwiatki podleję i idę z psami, już się Szilka podniosła i patrzy. Skitek śpi.
    Odściskuję i duuużo dobrego wysyłam do Ciebie, buziaki:)))
  • kolewoczy Odpływ pod zlewem odkręcić, kolanko przeczyścić?? Żartujesz?! Nie potrafisz tego? Toż to podstawowa arytmetyka dla gospodyni kuchennej 😉 Ja w kuchni nienawidzę cokolwiek robić, ale przeczyszczani zlewu musiałam się nauczyć, bo mam zwyczaj fusy wylewać do zlewu o to cholerstwo zapycha! No i dwa razy w roku wszystko to skręcam i rozkręcam, gdy odcinam i podłączam wodę w domku na wsi.
  • hanula1950 Dobrze, że moja koteczka nie wychodzi na spacery.
    Serdecznie pozdrawiam imieninowo.
    Przez upały nie otwierałam kompa, stąd spóźnienie.
  • emma_b zamiast preparatu wrażanego psu co 4 tygodnie (Advantix?) polecam obrożę Foresto (też Bayer), która załatwia sprawę na 8 miesięcy i jest mniej kłopotliwa, a w sumie tańsza.
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Kolewoczy:-) No nie potrafię za skarby świata. I nawet próbować nie będę. Gospodyni to może jestem, kucharka bardziej, gotować lubię, ale wszystko inne – nie, a fe. uszczelki, kolanka itp, sprawy to nie dla mnie. W życiu. Ale moja przyjaciółka Belcia potrafi:) Mąż jej nawet szlifierkę na imieniny sprezentował;)))
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Hanulko:-) Jak koty nie wychodzą – nie są narażone na niebezpieczeństwo. Z psami inna sprawa, trzeba je zabezpieczyć.
    Dziękuję i jeszcze raz – moc serdeczności:)))
  • Gość: [annazadroza] *.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl Emmo:-) Fiprex stosowałam, teraz tańszy u weta kupuję, z takim samym składem. Foresto też miałam, skończył się czas ważności i z powodu remontu drogi nie dotarłam do sklepu poprzestając na kropelkach.
© Anna Blog

Podziel się:
Ten wpis został opublikowany w kategorii Myślę sobie. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *